piątek, 13 lutego 2015

Rozdział 5 "Nie wierzycie mi, prawda?"

Ten rozdział dedykuję mojej HOT 14 czyli Nataliee, ponieważ dziś ma 14 lat! Obiecałam też Agatce więc nooo.....Agata masz dedyk :D oraz Martynie Horan za Harry'ego pedofila i jej szczery komentarz pod ostatnim rozdziałem. Przepraszam za błędy!

---------------------------------------------------------------------------------------------

Jadę właśnie z "panem" Stylesem do klubu. Już z daleka widziałam duże neony układające się w nazwę miejsca do, którego zmierzaliśmy. Harry zaparkował tuż przed wejściem. Próbowałam otworzyć drzwi lecz nie dało. Po chwili się zorientowałam. No przecież! Zamknął je tak, abym nie mogła wyjść. Usłyszałam za sobą cichy chichot.
-Nie otworzysz ich kochanie.
-Nie mów tak do mnie.
-Nie pyskuj mi.
-Nie pyskuje.
-Czyżby? A ja jednak sądzę, że tak.
-To chyba mamy dwie różne definicje pyskowania.
-Po prostu się zamknij.
-Trochę grzeczniej.
Wymamrotałam, lecz mnie nie usłyszał, ponieważ już wyszedł i obiegł auto. Otworzył drzwi z mojej strony i siłą wyciągnął z pojazdu.
-Nawet nie proś nikogo o pomoc. I tak nikt ci nie uwierzy. Trzymaj się mnie, jasne?
-Tak, panie Styles.
-Grzeczna dziewczynka. Chodź.
Złapał moją rękę i pociągnął w stronę wejścia. Ominął kolejkę i bezproblemowo wszedł do środka. Od razu uderzył we mnie zapach alkoholu, papierosów oraz spoconych ciał. Okropność. Muzyka gra tak mocno, że aż podłoga lekko się trzęsie. Chłopak mocno trzymał mnie przy swoim boku prowadząc do wielkiej loży. Przywitał się ze wszystkimi po czym usiadł. Oczywiście ja tylko stałam tam i gapiłam się na moje niewygodne buty. Ehh.....szpilki. Harry usadowił mnie blisko siebie. Podniosłam głowę spoglądając na innych. Zauważyłam trzy dziewczyny, dwie brunetki i jedna blondynka oraz dwóch chłopaków. Jednego mulata o ciemnych włosach i blondyna. Ten drugi chłopak wyglądał całkiem przyjaźnie. Posłał mi uśmiech lecz ja nic nie zrobiłam. Ciemnowłosy jednak patrzył na mnie z przymrużonymi oczami. Nie widziałam jednak Louisa, który był dzisiaj u nas.
-No to co tam?
Odezwał się loczek.....hymm.....wymyśliłam nowe przezwisko na niego. Trochę dziwne, ale całkiem całkiem.
-A nic ciekawego. Jak zwykle czyli nudno.
Odpowiedziała Brunetka, która trzeba przyznać, ale miała trochę ciemniejszą skórę niż pozostałe dwie.
-Aha.....a no właśnie nie przedstawiłem was sobie.
Przypomniał sobie Harry. Oj nie musisz nas sobie przedstawiać.
-A więc tak....ten blondyn to Niall obok niego siedzi Zayn. Potem jest kuzynka Zayna czyli Mercedes ta blondynka to Holly, siostra Nialla, a ta ostatnia to...
-Sama umiem się przedstawić Styles.
Przerwała mu ostro. W jej głosie można było usłyszeć niemiecki akcent.
-Jestem Kea, a ty?
Skierowała pytanie do mnie delikatnie się uśmiechając. Już ją lubię, ponieważ wygląda na to, że ona też nie lubi Harry'ego.
-Acacia.
-Miło cię poznać. Czemu przyszłaś tu z Harrym? Jesteście parą lub coś takiego?
Zaczęłam się bawić palcami wymyślając coś. Może powinnam powiedzieć prawdę? A może jednak nie? Popatrzyłam na Harry'ego wyczekująco. W końcu westchnął i powiedział:
-Coś takiego, a co? Przeszkadza ci to?
-Nie po prostu wydaję mi się, że jest mądrą dziewczyną i nie byłaby z takim gościem jakim ty jesteś, ale cóż....to jej życie.
-A może ty jesteś zazdrosna, co?
-Ja? Że niby się w tobie podkochuję? Hahaha dobry żart.
-Mhm.....na pewno.
-No chyba raczej.
-Dobra koniec! Słuchajcie! Idę po drinki więc kto co chce?
Wykrzyczał Zayn próbując przekrzyczeć głośną muzykę. Wszyscy zaczęli zamawiać dla siebie alkohol oprócz mnie oczywiście.
-Acacia na pewno nic nie chcesz?
Dopytywał mnie chłopak podnosząc brwi do góry w geście pytającym. On też nie rozumie słowa "nie"?
-Ta...
Nie dokończyłam, ponieważ mi przerwano.
-Weź jej to co mi.
Powiedział za mnie "mój pan". Teraz pewnie mnie upije, aby mnie później wykorzystać. Nie! Nie zgadzam się!
-Ale....
-Bunt nic ci nie da kochanie.
Wyszeptał mi do ucha i złożył na nim subtelny pocałunek. Przez moje ciało przeszedł dreszcz przez co się spięłam. Objął mnie ramieniem i przytulił do siebie. Zayna już nie było tak samo jak Nialla, który już zapewne próbował wyrwać jakieś dziewczyny. Zostaliśmy tylko ja, Hazz oraz dziewczyny, lecz nie na długo, ponieważ Holly i Mercedes poszły do blondyna na parkiet. Więc siedzieliśmy cicho w trójkę.
-Harry mogę iść do toalety? Proszę.
Przerwałam tą błogą ciszę i spojrzałam mu w oczy. Trzeba przyznać, że ma piękne tęczówki. Skanowałam jego twarz czekając za odpowiedzią na moje pytanie.
-Tak, ale idę z tobą. Nie ufam ci na tyle dobrze, aby iść samej.
-Spokojnie Styles. Raczej się tam nie utopi.
Zaśmiała się Kea lecz Harry to zignorował.
-Chodź.
-Nie mogę iść sama?
-Nie.
-Czemu?
-Już ci powiedziałem. Nie ufam ci.
-Ale to jest niekomfortowe.
-Nie obchodzi mnie to. Albo ze mną, albo w ogóle.
-Ja z nią pójdę.
Znów odezwała się brunetka. Tak! Dzięki ci boże! Chyba jednak się nade mną zlitowałeś!
-Tobie też nie ufam.
-Znamy się nie od dziś więc daj spokój. Pójdę z nią i za dziesięć minut jesteśmy.
-No okej. Macie dziesięć minut od teraz, a jeśli nie będzie tu Acaci po tylu minutach to wychodzimy i źle to się skończy dla niej.
-I tak nic jej nie zrobisz.
Odpowiedziała pewnie Niemka. Spojrzała na mnie wyczekująco więc wstałam i podążyłam za nią. Doszłyśmy do drzwi od łazienki. Dziewczyna otworzyła je po czym razem weszłyśmy do pomieszczenia. Weszłam do jednych z kabin, załatwiłam swoją potrzebę po czym podeszłam do umywalki umyć ręce.
-Jesteś ładna.
Usłyszałam za sobą głos Kei, Brunetka patrzyła na mnie w lustrze.
-Dzięki. Ty też jesteś ładna i to bardzo. Jesteś z Niemiec prawda?
-Tak, urodziłam się w Niemczech. Mój tata jest Niemcem, a mama Hiszpanką. Mieszkałam tam od dziecka dlatego mam taki akcent jeśli ci o to chodzi.
Pokiwałam tylko głową na znak, że rozumiem i spojrzałam na moje dłonie. Bawiłam się palcami dopóki ktoś nie wszedł do pomieszczenia. To była Holly.
-Hej, gdzie zgubiłaś Mercy?
-Gdzieś na parkiecie, czy coś....nudzi jej się, a Louisa nie ma nadal więc nie ma co robić, toteż podrywa innych chłopaków.
Powiedziała blondynka po czym popatrzyła na mnie.
-Ile ty w ogóle masz lat?
Odezwała się po pięciu minutach ciszy.
-Osiemnaście.
-Ile?!
Krzyknęły równo wytrzeszczając oczy. Patrzyły na mnie jak na jakąś kosmitkę, która ma dwie głowy.
-No osiemnaście....
-Jak ty i Harry się poznaliście?
Tym razem spytała mnie druga dziewczyna. Patrzyły na mnie wyczekując odpowiedzi, a ja nie wiedziałam czy powiedzieć prawdę czy skłamać. Trudny wybór, ponieważ z jednej strony jeśli im powiem to może mi pomogą, ale może być tak, że powiedzą Harry'emu, że im powiedziałam, a on mnie ukarze....Ugh! Trudny wybór, ale chyba jednak skłamię.
-No wiecie....poznaliśmy się przez spólnego....że tak powiem znajomego.
Skłamałam tylko po części, ponieważ to jest tylko Harry'ego przyjaciel, a nie mój, ale to przez niego się poznaliśmy. Prawie to samo.
-A może tak bardziej szczegółowo?
-Ymmm.....po prostu nasz wspólny znajomy nas ze sobą poznał i to tyle.
Popatrzyły na mnie znów jak na idiotkę. Ich wzrok mówił coś w stylu "Ty z nas kpisz?". Może jednak trzeba było powiedzieć prawdę? Ehh.....na to już chyba za późno.
-Nie wierzycie mi, prawda?
-Nie.
-Ehh........możemy już iść? Dziesięć minut zaraz mija.
-Serio robisz co on ci karze?
-Muszę.
-Czemu?
-Nie ważne. Idziemy?
-Jasne.
Wyszliśmy z łazienki udając się do stolika przy którym już wszyscy siedzieli włącznie z Louisem. Rozmawiali ze sobą dopóki nie zauważyli naszej obecności. Zielonooki poklepał swoje kolana. Wykrzywiłam twarz w grymasie lecz i tak usiadłam na nim. Trzymał dłoń na moim kolanie, a drugą na talii. Położył sobie moją rękę wokół swojej szyi i pocałował w policzek. Wszyscy o czymś rozmawiali oprócz mnie oczywiście. Z nudów zaczęłam się bawić małymi loczkami Harry'ego, które znajdują się na jego karku co mu się najwyraźniej spodobało, ponieważ cały czas się uśmiechał.
-Sorka, że tak długo mnie nie było, ale nie mogłem wcześniej przyjechać.
Usłyszałam bardzo znajomy głos. Pan Styles cały się spiął i spojrzał na Louisa, który udawał, że nic nie wie. Na pewno to on wszystko zaplanował.
-Spoko Liam. Usiądź.
Powiedział Zayn po czym usłyszałam, że chłopak siada. Zacisnęłam mocno oczy powstrzymując łzy. Chłopak, którego tak kochałam i w sumie nadal kocham siedzi naprzeciwko mnie i nawet mnie nie rozpoznał? To trochę smutne,
-Ja i Acacia już chyba pójdziemy.
Stwierdził Harry i powoli zaczął wstawać.
-Spo.....
Blondyn nie zdążył dokończyć, ponieważ usłyszeliśmy krzyk Payne'a.
-Acacia?!
-Tak. Jakiś problem Liam?
Odezwał się Hazza dość szorstko. Trzymał mnie blisko siebie tak, abym nie uciekła od niego. Popatrzyłam do góry i zauważyłam wzrok mojego już raczej byłego chłopaka. Był wkurzony oraz smutny jednocześnie. Biedak. Tak bardzo bym chciała teraz się do niego przytulić, ale Harry mnie nie puści.
-Chodź Acacia.
Brunet szarpnął moim ramieniem i zaprowadził w stronę wyjścia. Pomógł wejść do samochodu i odjechaliśmy spod klubu. Chłopak był wściekły i było to po nim widać. Po moim policzku spłynęła samotna łza. Nie mogę płakać. Zacisnęłam dłonie w pięści i patrzyłam na znikający krajobraz za oknem. Po paru chwilach już byliśmy w domu. Zaprowadził mnie do swojej sypialni.
-Rozbierz się.
Powiedział, a ja wstrzymałam oddech.
-C-co?
Wypowiedziałam wystraszona. Mój głos drżał z przerażenia, a serce biło jak chyba nigdy. Zaśmiał się tylko i pokręcił głową.
-Spokojnie. Nie chcesz chyba spać w sukience prawda? Pójdziesz się umyć i spać, dobrze?
-Do-obrze.
-Grzeczna dziewczynka. Dam ci jakieś ubrania.
Podszedł do szuflady i podał mi czystą bieliznę oraz jego koszulkę z krótkim rękawem.
-Idź do łazienki.
Posłusznie udałam się do wskazanego pomieszczenia. Nalałam sobie wody do wanny i rozebrałam się. Powoli weszłam do ciepłej wody relaksując się. Przymknęłam oczy z zadowolenia. Nagle poczułam, że moje ciało jest lekko przesuwane przez co szybko podniosłam powieki. Czułam bijące ciepło z czyjegoś ciała, a dokładniej to ciała Harry'ego. Usiadł za mną i przyciągnął mnie z powrotem. Cała się spięłam co pan Styles zauważył.
-Nie denerwuj się tak. To nic strasznego przecież. Połóż głowę na mojej klatce. Nic ci nie zrobię.
-A-ale...
-Spokojnie. Będę trzymał ręce przy sobie.
Oparłam się o niego jak prosił. W sumie było całkiem wygodnie.
-Aż tak strasznie?
-N-nie
-No widzisz.
Siedzieliśmy w ciszy oddychając równo. Tak jak obiecał nie dotykał mnie. Cały czas miał ręce przy sobie co mnie bardzo cieszyło.
-Dobra wychodzimy.
Powiedział po jakimś czasie. Zamknęłam oczy, gdy tylko było widać jego ciało na co się głośno zaśmiał.
-Spokojnie już jestem ubrany.
Miał na sobie szare, dresowe spodnie, a jego włosy przylepiały się do jego czoła. Rozłożył ręcznik na szerokość ramion czekając aż ja wyjdę.
-Acacia....
Upomniał mnie na co niepewnie podniosłam się i położyłam jedną stopę na kafelkach po czym dołożyłam drugą. Podszedł do mnie i otulił puchowym ręcznikiem. Ubrałam się szybko i wyszliśmy z zaparowanej łazienki. Pociągnął mnie na łóżko i przyciągał do siebie oraz przykrył nas kołdrą. Znów się spięłam na jego bliskość. Mogłam poczuć jego oddech na karku przez co zadrżałam.
-Ciii....jesteś bezpieczna.
Moje powieki zaczęły się kleić przez co zasnęłam.

----------------------------------------------------------------------------------
Zdążyłam dodać rozdział w urodzinki mojej Natalki. Więc wszystkiego najlepszego i w ogóle!!! Jestem strasznie zmęczona więc zaraz idę spać (Jest 23:43 nie oszukujmy się i tak nie zasnę). Tak, a więc do następnego!
5 komentarzy-next

5 komentarzy:

  1. Boski!
    Bardzo Dziękuję za dedyk ;) I ta szczerość.
    Kurde ta ciota Harry jest porąbany.!
    Tam był Liam! Na jego miejscu bym wstała i nawaliła mu do dupy! Acacia powinna powiedzieć dziewczyną że Harry to psychicznie chory MOP! Te jego loczki to bym najpierw wyprostowała a potem zgoliła na łyso! Pedofil 18-latce wlaz do wanny.... to trzeba mieć coś nie równo pod kopułką. I to ostro!!!
    Pozdrawiam z łóżka z temperaturą 39.0 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbisty! Dziękuję za dedyk ;*
    Jedna drobna uwaga...LIAM ZACHOWAŁ SIĘ JAK CIOTA! HARRY JAK PEDOFIL! A ACACIA...do niej nic nie mam po za tymi dwoma uwagami rozdział zaje**ty!!!!
    Szybko next xx <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje za dedykacje i życzenia, Misiu <3

    LIAM TY JEBANY CHUJU CZEMU NIC NIE ZROBIŁEŚ?!

    ROZDZIAŁ CUDNY<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział boski!
    Ale Liam to pizda że nic z tym nie zrobił!
    Czekam na next.
    -LIZA

    OdpowiedzUsuń
  5. Next! Bo zabije! Hahaha

    OdpowiedzUsuń