poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 4 "Znajdę cię nawet na końcu świata kochanie."

Po jakimś czasie oderwał się ode mnie dzięki czemu mogłam normalnie oddychać. Jest nawet całkiem ciepły i ma ładne perfumy więc, gdyby nie to, że go nienawidzę to powiedziałabym, że nawet przyjemnie się do niego przytulić. To miłe czuć czyjeś ciepło przy sobie.
-A więc jest prawie 16:00, czyli do 19:00 mamy około 3 godziny, a to bardzo dużo czasu. Co chcesz robić kochanie?
-Nic.
-To nie jest odpowiedź, którą chciałem usłyszeć. Może dokończymy co zaczęliśmy?
Przechylił swoją głowę oraz przerzucił moje włosy na jedną stronę, aby mieć lepszy dostęp do mojej szyi. Powoli zaczął się zbliżać przez co ja odsuwałam się od niego dopóki nie dotarłam do oparcia łóżka.
-Już mi dalej nie uciekniesz.
Powiedział i przywarł swoimi ustami do mnie po czym zaczął składać subtelne pocałunki wzdłuż całej szyi. Jego loki delikatnie łaskotały mój policzek. Nagle wbił się w nią przygryzając kawałek mojej skóry przez co na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Oderwał się ode mnie i chuchnął na część już pewnie zaczerwionego miejsca. Uśmiechnął się szeroko i przybliżył usta do mojego ucha powoli wypowiadając słowa zaraz przy nim tak, że mogłam poczuć ruch jego warg.
-Jesteś moja.
Położył dłoń na poduszkach, a drugą wokół mojej tali obniżając mnie tak, aby moja głowa leżała na nich oraz sam przesunął się w dół, żeby patrzeć mi prosto w oczy. Co on kombinuje? Podniósł swoją rękę do góry. Czy on chce mnie uderzyć? Zamknęłam oczy z przerażenia i odwróciłam głowę. Poczułam tylko jego palce odgarniające niesforny kosmyk moich włosów z twarzy i pogłaskał mnie po policzku.
-Chyba nie myślałaś, że chcę cię uderzyć prawda?
-Ja-a....
-Byłaś w miarę grzeczna więc nic ci się nie stanie. Spokojnie.
-Uderzyłbyś mnie?
-Jak będziesz grzeczna to nie.
-A jeśli nie będę?
-To będziesz mieć karę.
-Ja-aką?
-Jeszcze muszę nad tym pomyśleć. To co robimy?
-Nie wiem.
-Chcesz, abym pokazał ci dom? Bo zostaniesz tu na trochę.
Powiedział z wielkim uśmiechem. Z czego on się tak cieszy? I tak tu długo nie zostanę. Nie ma takiej mowy.
-Chodź. Są tu pokoje do których możesz wchodzić kiedy chcesz, ale są także takie do których masz zakaz wstępu.
Wstał i przyciągnął mnie za rękę. Patrzył na mnie przygryzając wargę. Spuściłam głowę w dół spoglądając na moje stopy.
-A więc tak. Tu jest nasza sypialnia. Znajduje się tutaj jeszcze garderoba i łazienka, ale to później ci pokaże. Chodź teraz zobaczysz resztę.
Wyszliśmy razem na korytarz gdzie było masa drzwi. Dopiero teraz to zauważyłam. Jestem ciekawa co kryje się za każdym z nich. Trzymał swoją dłoń na dole moich pleców prowadząc mnie do kolejnych drzwi. Otworzył jedne z nich przez co cicho zaskrzypiały.
-Tu jest mój gabinet. Możesz do niego wchodzić, ale przed tym musisz zapukać. Nie ma tu nic ciekawego. Idziemy dalej.
Znów wyszliśmy na korytarz.
-Na tym piętrze, są jeszcze trzy sypialnie gościnne oraz dodatkowa łazienka. Zejdźmy na dół.
Zeszliśmy na parter. Oczywiście nie byłabym sobą jakbym prawie nie zabiła się na schodach lecz w ostatniej chwili Harry złapał mnie.
-Uważaj kochanie. Jeszcze sobie coś zrobisz.
Wyszeptał mi na ucho po czym lekko przygryzł jego płatek.
-Przestań. Proszę....
-Nie podoba ci się?
-Ja-a....nie chcę.
-Jeszcze kiedyś będziesz chciała. Tu znajduje się salon, ale ty już wiesz gdzie jest. Do niego prowadzi korytarz. Znajdują się tam kolejne sypialnie oraz drzwi od piwnicy. Są one zamknięte na klucz więc nie wejdziesz i jest to pokój zakazany. Jest jeszcze jeden zakazany pokój. Jadalnia i kuchnia, są po drugiej stronie. To wszystko z parteru. Dom jest dość duży i łatwo się w nim zgubić, ale da się przyzwyczaić.
Mówił straszenie szybko jakby się gdzieś spieszył. To trochę irytujące, ale starałam się wszystko zapamiętać.
-To chyba na tyle. Chodź do salonu.
Zaprowadził mnie do dużego pokoju. Usiedliśmy na kanapie, a chłopak włączył telewizor. Leciał jakiś serial więc przełączył go na mecz piłki nożnej. Nawet byłam z tego zadowolona, ponieważ jestem bardziej taką chłopczycą i lubię mecze choć na taką raczej nie wyglądam. Wlepił wzrok w ekran więc zrobiłam to samo co on.
-Lubisz piłkę nożną?
Zapytał z zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Pokiwałam potwierdzająco głową na co uniósł brwi do góry. Trochę śmiesznie wyglądał z taką miną przez co cicho się zaśmiałam.
-Słodko się śmiejesz.
Zarumieniłam się przez jego słowa więc spuściłam głowę w dół tak, że moje włosy opadły na policzki zakrywając mocno czerwone rumieńce. Teraz pewnie wyglądam jak jakiś burak. I czego się tak rumienisz?! Odezwał się głosik w mojej głowie. Zamknij się, przez ciebie znów wychodzę na wariatkę. Sama sprawiasz, że na nią wychodzisz. Och doprawdy?! Tak. Zawsze musisz się odzywać, gdy tego nie chcę? Dobra nie odpowiadaj. Muszę przestać gadać sama ze sobą, bo zwariuję.
-Ty się rumienisz. Aż tak cię zawstydzam?
-Nie.
-Jasne bo ci uwierzę.
-To sobie nie wierz.
-Tak?
-Tak.
-Hymm....a gdzie, są słowa "proszę pana" lub "panie Styles"?
-Muszę?
-Nadal należysz do mnie i masz przestrzegać zasad. Rozumiesz?
-Ale....
-Jeszcze jakieś pół godziny temu byś nie była taka śmiała. Skąd taka zmiana?
-Bo mnie nie całujesz. Zrozum, że ja się boję. Pomyśl jak mam się czuć, gdy w jeden dzień moje życie się zmienia jak nigdy. Do tego dochodzisz jeszcze ty....
Wyszeptałam pod nosem. I znów zepsuł mi dobry humor. Chcę do domu. Do mojego domu. Znów chcę posiedzieć w salonie razem z rodzicami i oglądać telewizję lub poczytać książkę.
-Mogę iść do sypialni? Panie Styles?
Podkreśliłam dwa ostatnie słowa bardzo wyraźnie.
-Nie.
-Jak to nie?
-Po prostu. Przestań mi się stawiać, bo skończy się to karą. A teraz chodź tu.
Wskazał na swoje kolana. O nie! Nie chcę. On zaraz znów zacznie mnie całować, a ja tego wręcz nienawidzę. Sama myśl o tym, że choćby mam usiąść na jego kolanach przyprawia mnie o mdłości.
-Nie chcę.
-A czy ja się pytam co ty chcesz?! Masz mi usiąść na kolanach i koniec kropka!
Wstałam niepewnie i podeszłam na niego. Pociągnął mnie tak, że siedziałam na nim okrakiem. Przyciągnął mnie jak najbliżej siebie i schował głowę w zagłębieniu mojej szyi. Czułam jego ciężki i płytki oddech przez co na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Zaśmiał się na moją reakcję, lecz mi raczej nie jest do śmiechu.
-Dziś idziemy na imprezę więc złożysz jedną z sukienek, którą kupiliśmy. Poznasz tam resztę chłopaków i trzy dziewczyny. To, są moi znajomi od dziecka więc bądź dla nich miła jasne?
-Tak....będę mogła sama wybrać sukienkę?
-Może....A będziesz się słuchać i nie będziesz próbowała uciec?
-Będę i nie ucieknę.
-Wiesz, że i tak bym cię znalazł prawda?
-Ta-ak....
-Znajdę cię nawet na końcu świata kochanie.
-To ni-niemożliwe....
-Możliwe. Dla mnie wszystko jest możliwe.
-A-ale....
-Ale co?
-Ale....ile masz zamiar mnie tu trzymać? Miesiąc? Dwa? Rok?
-To zależy.
-Od czego?
-Od tego czy będziesz grzeczna. Jeśli będziesz to szybciej cię wypuszcze, a jeśli nie to albo zostaniesz ze mną, albo oddam cię Parkerowi.
-Kto to?
Zapytałam wystraszona. W moim głosie można wyczuć strach, przerażenie oraz niepokój, ale również odrobinę ciekawości i niepewności.
-Jest to mężczyzna, który zabił twoich rodziców oraz cię porwał.
-Nie chcę tam wracać.
-To bądź grzeczna. Tak jak powiedziałem. Jeśli będziesz posłuszna to zostaniesz. Jak nie to sam dopilnuje tego, że trafisz do jakiegoś starego, zboczonego faceta. Zrozumiałaś?
-Tak....
-To świetnie, że się rozumiemy.
-Chcę do domu.
Te słowa same wyszły z moich ust, ale trzeba przyznać, że to prawda. Nie chcę tu być. Ale gdzie ja pójdę, gdy mnie wypuści? Przecież ja już nie mam domu. To okropnie uczucie wiedzieć, że nie ma się już dachu nad głową. Harry w końcu mnie zostawi, bo mu się znudzę. Mam taką nadzieję....


-------------------------------------------------------
Tak, a więc dziś mamy bardzo krótki rozdział za co przepraszam. Pisałam ten rozdział na komórce więc jest nie sprawdzony. Nie daję tutaj limitu komentarzy, ponieważ rozdział jest do bani. Następny będzie dłuższy. Tak jak zauważyliście jest nowy szablon. Tak jestem geniuszem i zamówiłam. No to piszcie czy wam się podoba. Zapraszam również do zakładki "spam". Razem z koleżanką chcemy założyć bloga na bloggerze i wattpad więc piszcie czy byście czytały. Będzie na innym koncie, ale co tam xD. Pokoje i inne takie dodam w zakładce "Pokoje" czy coś takiego. No i chyba to na tyle. Do następnego! 

4 komentarze:

  1. Boski szybko next *-* ;* ♡♡♡♡♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hsbjjbwibisbizbakb szybko następna część!!
    Jezu... Harry to taki pedofil.... jak ja bym tam była to tak bym mu w jaja wpier***iła że o bożym świecie by zapomniał .... a potem do jednej z jego piwnic wrzuciła. Błahahah 😁😁😁😁😁😁😁

    OdpowiedzUsuń