niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 7 "Kara"*

Z góry przepraszam za błędy oraz chciałabym BARDZO podziękować Martynie Horan za pomoc z napisaniem tego oto rozdziału! Miłego czytania! 
 ---------------------------------------------------------------------


Obudziłam się z ręką Harry'ego dociśniętą do mojej kobiecości, przez co odskoczyłam od niego, a on się obudził.
-Co się stało, kochanie?
-C-co ty robiłeś?
-Ciii....nic złego.
-Jak to nic złego?! Dotykałeś mnie! Ja mam już tego dosyć! Nienawidzę cię! Matka powinna cię nazwać Harry debil dupek idiota imbecyl zboczeniec Styles!
-Teraz przesadziłaś! Byłem dla ciebie miły, ale już taki nie będę! Byłaś ciekawa jak będzie wyglądać twoja kara?! Zaraz się przekonasz.
Chłopak wstał oraz ruszył w moją stronę. Wybiegłam z pokoju i biegłam jak najszybciej się dało. Nie patrzyłam gdzie biegłam, byleby jak najdalej od niego. Trafiłam na jakieś drzwi i nie zastanawiając się weszłam do środka
Może mnie nie znajdzie. Słyszałam oddalające się kroki więc odetchnęłam z ulgą. Oparłam się o drzwi i zjechałam po niej w dół na podłogę. Przyciągnęłam kolana po brodę kładąc na nie głowę, a rękami trzymałam nogi. Boję się co może zrobić, a tym bardziej boję się tej całej kary. On jest nie obliczalny i ciągle zmienia mu się humor. Poczułam jak po moich policzkach spływają słone łzy. Muszę stąd uciec i to jak najszybciej się da. Znów usłyszałam kroki tym razem w stronę tego pokoju. Muszę się schować. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, jest to jeden z pokoi gościnnych. Znajduje się w nim łóżko, szafa, komoda, telewizor, jakieś drzwi.....pewnie od łazienki! Podeszłam do nich i nacisnęłam klamkę otwierając je. Tak jak myślałam jest tutaj łazienka. Weszłam do niej i po cichu zamknęłam drewnianą powłokę. Przekręciłam zamek w drzwiach upewniając się, że tu nie wejdzie. Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na moje odbicie. Zobaczyłam blondynkę o błękitnych oczach, smutną i bez życia. Drzwi od pokoju się otworzyły po czym usłyszałam jego głos:
-Acacia, wiem że tutaj jesteś mała. Wyjdź, a twoja kara będzie do zniesienia.
Nie odezwałam się. Na chwilę zapadła cisza. Cały czas chodził po pokoju.
-Kochanie radzę ci się odsunąć od drzwi.
Po tych słowach po domu rozniósł się trzask pękającego drewna. Nie ruszyłam się, nie mogłam. Stanął za mną. Spojrzałam na niego w lustrze. Był tylko w bokserkach, patrzył na mnie wkurzonym spojrzeniem, lecz mimo tego na jego ustach widniał uśmiech. Złapał moją talię i przyciągnął mnie do siebie przez co mój oddech przyśpieszył, a ja momentalnie zaczęłam się wyrywać.
-Myślałem, że to nie będzie mi potrzebne, ale chyba się myliłem. Gdybyś była grzeczną dziewczynką to nie użył bym tego i twoja kara byłaby delikatna, ale ty sama pogarszasz swoją sytuację.
Podniósł rękę, w której znajdowała się chusteczka. Wydać, że jest namoczona jakimś świństwem. Wzięłam szybko głęboki oddech, a on przyłożył mi materiał do nosa. Nie oddychałam jak najdłużej się dało, lecz już zaczęło brakować mi powietrza.
-No dalej kochanie, wiem że nie możesz już wytrzymać. Wystarczy kilka wdechów i już.
Zaczęłam oddychać przez usta dopóki mi ich nie zamknął.
-Od kiedy ty jesteś taka niegrzeczna? Czemu się nie słuchasz? Bądź mądrą dziewczynką i weź głęboki wdech, przecież nie wytrzymasz tak długo.
Miał rację nie wytrzymam za długo, ale nie chcę mu ustąpić ani nie chcę mieć tego czegoś przy nosie. Poczułam jak zaczyna kręcić mi się w głowie przez co zaczęłam głęboko oddychać.
-Mądra dziewczynka, jak chcesz to potrafisz.
Pocałował mnie w policzek, a ja poczułam jak robię się śpiąca. Po chwili zamknęłam oczy nie mogąc już wytrzymać.

~*~Jakiś czas później~*~
Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Zaczęłam otwierać powoli oczy ale światło nie pozwoliło mi na to, lecz po chwili przyzwyczaiłam się. To co zobaczyłam mną wstrząsnęło. Co ten idiota mi zrobił! Leżałam na łóżku naga z przywiązanymi rękami i nogami do łóżka. Zaczęłam próbować się wydostać ale więzy były za mocne. Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanął Harry:
- Kochanie i tak się nie uwolnisz.
- Dlaczego? Dlaczego mi to robisz? Nienawidzę cię!
-Trzeba było być grzecznym. Masz bardzo apetyczne ciało.
-Zboczeniec! Uwolnij mnie!
Krzyknęłam na cały dom.
- Och kochanie. Dzisiaj z ciebie bardzo niegrzeczna dziewczynka wiesz?
Powiedział podchodząc do mnie i siadając na łóżku obok mnie.
-Bardzo niegrzeczna
Dodał i zaczął jeździć swoim palcem pomiędzy moim piersiami jak i wkoło nich. Jego ręka powędrowała na moją kobiecość a z moich oczu zaczęły spływać łzy.
- Zostaw mnie! Proszę.
Wybełkotałam przez łzy. Nie odezwał się ani słowem tylko się szyderczo uśmiechnął. Zaczął całować mnie po twarzy, szyi aż w końcu zjechał swoimi ustami na piersi a ja zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Kierował się swoimi ustami coraz niżej. Był już blisko mojej kobiecości ale przerwał mu dzwonek do drzwi. Usłyszałam jak cicho przeklina pod nosem.
- Spróbuj krzyczeć a pożałujesz tego.
Pokiwałam lekko głową na tak. Wstał i wyszedł a ja modliłam się do Boga żeby ktoś tu przyszedł i mnie zabrał.


*****Oczami Holly*****
-Holly, siostrzyczko wiesz, że ja cię kocham ponad życie prawda?
Do mojego pokoju wpadł Niall z uśmiechem na twarzy. Dobra coś ode mnie chcę i to jest pewne. Odłożyłam książkę na bok spoglądając na niego z zaciekawieniem.
-Czego chcesz?
-Niczego.
-Niall gadaj.
-A zgodzisz się?
-Najpierw muszę się dowiedzieć co to jest tępaku.
-Pójdziesz do Stylesa i....
-Nie idę.
-Oj no weź....Holluś.
-Nie.
-Zobaczysz przynajmniej czy ta jego "dziewczyna" nadal jest cała.
-A będę mogła mu przyłożyć jeśli coś jej zrobił?
-Tak.
-Cóż kusząca propozycja.....okej, ale wisisz mi przysługę.
- Dobrze siostrzyczko.
Szłam właśnie do tego pedofila Harry'ego. Szczerze? Nie byłam zadowolona z tego że muszę oglądać jego ryj .Obiecałam Niallowi więc idę. Przynajmniej zobaczę co się dzieję z Acacią. Szkoda mi tej dziewczyny. Młoda, drobna i śliczna a z takim dupkiem się zadaję! Założę się że ona nie jest do końca z nim dobrowolnie. Kto by chciał? Nawet ważka się go boi. Jego pies nawet uciekł! Nie wiem dlaczego mój brat się z nim zadaję. Ja do dzisiaj przeklinam dzień w którym go poznałam. Stanęłam właśnie przed drzwiami imbecyla i zadzwoniłam. Czekałam jakieś 5 min i nic!
- Kurde! Styles! otwieraj te drzwi bo je wyważę!
Ale on mi działa na nerwy. W końcu w drzwiach stanął Harry i też nie cieszył się z mojego widoku tak jak ja z jego.
- Czego chcesz?
Zapytał oschle. Do gościnnych to on nie należy. Weszłam do środka bo on nigdy by mnie nie wpuścił, a chciałam się dowiedzieć co jest z Acacią. 
- Niall dał mi jakieś papiery do ciebie więc jestem.
- Nikt do środka cię nie zapraszał.
- Skończ. Przyszłam też zobaczyć co u twojej dziewczyny. Żyje jeszcze?
Na to imię trochę się spiął i od razu wiedziałam że coś ukrywa ...on jej coś zrobił! Założę się o to.
-Żyje i nie ma jej. Poszła na zakupy.
-Czyżby?
- Tak!
Krzyknął i wyrwał mi papiery z ręki.
- Idę do biura a ty tu zostań i się nie ruszaj. Zaraz przyjdę.
Co za pipa z niego. Oczywiście jak to na mnie przystało jestem niegrzeczna i nikogo nie słucham a tym bardziej Harry'ego. Ruszyłam na górę i zobaczyłam Stylesa w biurze, szybko skierowałam się w lewo i usłyszałam szloch. Szloch dziewczyny. Acacia! Weszłam do pokoju z którego usłyszałam płacz i to co zobaczyłam wbiło mnie w ziemię. Na łóżku leżała blondynka naga i przywiązana. Wiedziałam że ten dupek jej coś zrobił. Już wiem że ona nie jest tu dobrowolnie.
- Boże dziewczyno co on ci zrobił?
Zapytałam od razu podchodząc do niej i odwiązując. Dziewczyna cały czas płakała. Gdy blondynka była już odwiązana dałam jej ciuchy żeby się ubrała.
- Acacia będzie dobrze. Zabiorę cię stąd. Ubierz się ja zrobię tylko jedną rzecz.
- Holly nie, proszę
- Spokojnie mała. Ten dupek pożałuje....potem mi powiesz kim on właściwie dla ciebie jest.
Dziewczyna się zawahała ale po chwili potaknęła głową. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do biura Harry'ego moja złość była nie do opisania.
- Ty dupku! Coś ty jej zrobił! Wiążesz ją nagą do łóżka!
- Miałaś zostać tam gdzie byłaś! A w ogóle to nie twoja sprawa! Wyjdź! Papiery przyniosę jutro Horanowi.
- A żebyś wiedziała że wyjdę ! Ale nie sama. Biorę ze sobą Acacie.
- Co?! Nie! Możesz sobie pomarzyć !
Zaczął kierować się w moją stronę a ja od razu kopnęłam go z całej siły w miejsce gdzie światło nie dochodzi przez co zgiął się w pół. Wyszłam szybko z jego biura i zamknęłam drzwi po czym podsunęłam krzesło pod klamkę żeby nie wyszedł. Pobiegłam szybko do pokoju po Acacie i po chwili byłyśmy już po za domem z dala od tego zboczeńca. Przez całą drogę płakała zwinięta w kulkę.Biedna dziewczyna. Co on z nią zrobił debil jeden. Zanim się obejrzałam byliśmy już pod moim i Nialla domem. Spojrzała na niego i odwróciłam się do mnie.
-Spokojnie mi i mojemu bratu możesz ufać. Nie jesteśmy tacy jak Styles.
Widać było, że wyraźnie zdenerwowała się na jego nazwisko. Wyszłyśmy z samochodu i udałyśmy się do drzwi frontowych. Otworzyłam je i przeszłam przez próg delikatnie ciągnąc za rękę Acacię.
-Załatwiłaś sprawę?
W przedpokoju pojawił się blondyn z miską popcornu. Wyraźnie było widać, że zdziwił się na widok osoby obok mnie.
-Tak, a nawet dwie.
-Co jej zrobił?
Wskazał ręką na dziewczynę. Blondynka spięła się przez wzrok Nialla.
-Później ci powiem teraz idź i zrób nam coś do picia.
-Jasne, co chcecie?
-Zrób herbaty.
-Okej. Ile słodzisz Acacia? Może chcesz do niej cytryny lub wolisz z miodem? Zwykła czy owocowa?
-Obojętnie.
Jej głos był zachrypiały przez płacz oraz najprawdopodobniej przez krzyki.
-A chcecie coś do jedzenia?
-Kanapki.
-Z czym?
-Boże Horan bądź kreatywny.
-Zamówię pizzę.
-I widzisz jak chcesz to potrafisz być mądry.
-Bardzo zabawne. Idźcie do salonu.
-Idziemy.
Poszłyśmy do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Usiadła na kanapie, a ja włączyłam film "Pamiętnik".
-Lubisz ten film?
Pokazałam jej pudełko od płyty. Przytaknęła ruszając głową. W trakcie seansu do pokoju przyszedł blondyn uśmiechając się od ucha do ucha niosąc dwa pudełka z pizzą. W sumie to tak spędziliśmy resztę dnia, siedząc w trójkę i opychając się fast-foodem.


------------------------------------------------------------------
Ta da! Mamy nowiutki rozdział! Wiem, że mnie kochacie, a jeśli mnie kochacie to bardzo prooooszę o komentarze zróbcie to dla mnie.....hahahaha wymuszam od was komentarze.....ale i tak o nie proszę, gdyż, iż, ponieważ, że dużo komentarzy=szybko pojawi się rozdział, mało komentarzy=nie wiem kiedy rozdział. To chyba na tyle i przypominam o moich dwóch pozostałych blogach (klik i klik). A co do rozdziału to co sądzicie o zachowaniu Acaci oraz Harry'ego? Huehuehue Holly zła xdd Do następnego!

10 komentarzy:

  1. jejku szybko dawaj next błagam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku szybko dawaj next błagam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasia co ty byś zrobiła jak bym nie wpadła na ten genialny pomysł z karą. I innymi.
    OD RAZU MÓWIĘ
    UWIELBIAM I KOCHAM HOLLY ! <3
    HARRY NIECH TAM SOBIE POCIERPI..... I TO BARDZO!
    NWM CO JESZCZE TU NAPISAĆ...... NIE MAM WENY. ..... MOGĘ CI ŻYCZYĆ POWIEDZENIA W DALSZYCH ROZDZIAŁACH.
    DODAWAJ SZYBKO NEXXT <3

    OdpowiedzUsuń
  4. suuuuuuper blog! może jakiś komentarz , opinia? zapraszam : sinceresmile0.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej dopiero zaczęłam czytać twojego bloga i jest świetny. Czekam oczywiście na next :*
    Będę tu wpadać i ten rozdział jest taki....awrrr i co do cholery robi Harry?!?!?

    Jak ci się będzie nudzić to wpadnij :*
    http://czastkamniesamej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń